Recenzja: Namiestnicy rzymskiej Syrii w czasach przełomu (324–361 n.e.)
Książka „Namiestnicy rzymskiej Syrii w czasach przełomu (324–361 n.e.)” autorstwa Pawła Filipczaka to pozycja opisująca, tak jak wskazuje tytuł, kolejnych namiestników w rzymskiej prowincji Syria w latach 324-361 n.e.
Jak czytamy w notce biograficznej, Syria późnego okresu Cesarstwa jest przedmiotem zainteresowań autora i jego badań. Praca skupia się na przeanalizowaniu zawartych w źródłach nazwiskach osób, które pełniły lub mogły pełnić funkcję namiestnika Syrii (dokładnie Syrii Coele). Autor celowo skupił się na okresie od samodzielnych rządów Konstantyna I po śmierć Konstancjusza II, gdyż w tej cezurze czasowej najwięcej jest niejasności i dyskusji naukowych odnośnie administracji prowincjonalnej w Syrii.
Poznajemy kolejne postaci historyczne; źródła o nich mówiące; czy były dobrymi zarządcami; jakim wyróżniały się charakterem; a nawet jakiego były wyznania. Co interesujące, pomimo faktu że zarówno Konstantyn I jak i Konstancjusz II byli zwolennikami chrześcijan to namiestnictwo w Syrii otrzymywali najczęściej poganie. Dowodzi to tego, że wyznanie nie było jedynym czynnikiem decydującym o karierze administracyjnej czy politycznej w tamtym czasie. Często objęcie urzędu w Syrii równało się awansowi i zaufaniu, jakim darzył cesarz lub jego zastępcy kandydata na to stanowisko. Jak zaznacza autor, Syria od zawsze w cesarstwie rzymskim uważana była za jedną z najistotniejszych w państwie: bogata, z wieloma religiami, a do tego blisko zagrożenia perskiego. Wybór więc nie mógł być przypadkowy.
Czytelnik zapoznając się z treścią będzie miał przyjemność zajrzeć w świat antyczny oczami naocznego świadka dziejów. Libaniusz oraz jego listy (zachowało się ich niemal 1500) są prawdziwą skarbnicą wiedzy o życiu w tamtych czasach, zwłaszcza na terenie Syrii. Jego pisma są świadectwem tego, jak świat ten był podobny do nam obecnego; przykładowo Libaniusz wielokrotnie opisuje próby „załatwienia” pewnych rzeczy po znajomości. Także liczne relacje oratora dowodzą, jak człowiek o „starorzymskim” podejściu wciąż potrafi oddziaływać na lokalne elity. Warto nadmienić, że Libaniusz był nauczycielem późniejszego cesarza Juliana I.
Właściwa treść książki składa się z: wstępu, pięciu rozdziałów, wniosków końcowych – razem ponad 200 stron. Jak przystało na pozycję akademicką autor podszedł do zagadnienia niezwykle gruntownie, a wszelkie sformułowania oznacza przypisami i źródłami.
Na początku blisko 40-stronnicowy wstęp idealnie wprowadza Czytelnika w zagadnienie. Poznajemy funkcję namiestnika, jego rolę oraz np. jakie restrykcje obowiązywały w kwestii obejmowania urzędu (np. w zarząd prowincji nie mógł otrzymywać człowiek urodzony w danym miejscu; oczywiście nierzadko udawało się pominąć tę kwestię). Autor przedstawia nam jak przek Czytaj dalej...
admin on 25 lutego, 2021 | File Under Bez kategorii | Możliwość komentowania Recenzja: Namiestnicy… została wyłączona -